Polecamy:   Katowice   Woj. Śląskie   Stolica Górnego Śląska deutsch | english | česky | ślőnský | schläsch
Wrocław Dolny Śląsk

Wiadomości
Artykuły
O Wrocławiu
Śląsk,DolnyiGórny
Dolnoślązacy
Poezja
Galerie
Plan miasta
Imprezy
Forum
Ciekawe strony
Euro 2012
Nasza akcja
Reklama






ŚLĄZACY Z DOLNEGO BIEGU ODRY
Starsi bracia, Górnoślązacy Górnoślązacy są ostatnią dużą autochtoniczną grupą na ziemiach śląskich i zarazem największą grupą etniczną w Polsce. Chociaż narodowość śląska nie jest jeszcze przez państwo polskie uznawana (a uznaje ją już m.in. Republika Czeska) przyznało się do niej w ostatnim spisie powszechnym aż 170 tys. osób. Deklaracja ta wobec kontrowersji związanych z narodowością śląską wymagała sporej odwagi, dlatego należy sądzić, że Ślązaków o świadomości etnicznej jest w Górnym Śląsku o wiele więcej.

Górnoślązacy wczoraj
Rodzina górnośląska w 1939 r.
Fot. Arch. ZobaczSlask.pl
Górnoślązacy dzisiaj
Górnoślązaczki w 2007 r.
Fot. Jacenty Dędek
Jeśli spojrzy się na tragiczną historię Górnego Śląska, łatwo jest się przekonać dlaczego deklaracja narodowości wymaga u Ślązaków wielkiej odwagi. Górnoślązacy, odkąd kwestia narodowości zaczęła się liczyć w sferze politycznej (od końca XIX w.), zawsze byli traktowani instrumentarnie - rozdzierani pomiędzy interes państwa niemieckiego, polskiego a czeskiego.

Zadeklarowani Ślązacy w górnośląskich gminach:



Okres plebiscytu był dla Górnoślązaków tragiczny. Skutki tamtego czasu są w górnośląskich rodzinach widoczne do tej pory - większość śląskich rodzin została w mniejszym lub większym stopniu rozbita i skłócona. Dlaczego? By to zrozumieć musimy cofnąć się do końca I wojny światowej, kiedy to rozstrzygały się losy nie tylko Górnego Śląska, ale też całej Europy. Na skutek upadku europejskich mocarstw nadeszła możliwość odrodzenia się słowiańskich państwowości. Wszystkie duże narody, od Bałkan po Bałtyk, które były wcześniej pod rządami Prus i Austro-Węgier, mogły utworzyć własne państwa - m.in. Polska i Czechosłowacja, które proklamowały niepodległość w 1918 roku. Oba te państwa wytyczając swoje granice rościły pretensje do terenów Górnego Śląska zamieszkałego przez słowiańską ludność śląską. Na Górny Śląsk zjechały wojska rozjemcze mające zapobiec rozlewowi krwi i kontrolować zachowanie pokoju do czasu plebiscytu, w którym Górnoślązacy opowiedzą się za pozostaniem w granicach Niemiec lub przyłączeniem do Polski, albo (w byłej austriackiej części Śląska) za przyłączeniem do Czechosłowacji lub Polski. Nowe granice zostały wytyczone nie bez konfliktów - Niemcy terroryzowali propolskich Ślązaków, ci z kolei wystąpili zbrojnie przeciwko Niemcom w trzech Powstaniach Śląskich (1920, 1921, 1922), a polska armia najechała na "Zaolzie" (1939). Strach i terror był na porządku dziennym.

Marsz Górnoślązaków w Katowicach


Jak w tym wszystkim zachowali się Górnoślązacy? Zostali postawieni przed opowiedzeniem się za przynależnością do narodu niemieckiego, polskiego lub czeskiego. Nikt wcześniej ich o to nie pytał, po prostu byli Ślązakami - ludźmi "tutejszymi", mówiącymi "po swojemu". Przynależność etniczna Górnoślązaków oraz samorządność była dla nich ważna, jednak nie na tyle, by walczyć zbrojnie o własne państwo. Agitacja narodowościowa ze strony Czechów, a przede wszystkim Niemców i Polaków była bardzo silna i dzieliła ona rodziny. Częste były losy bliskich członków rodzin, które podczas plebiscytu i powstań skłócały się ze sobą i opuszczały miejscowości, w których żyły od wieków. Dlatego obecnie takie same śląskie nazwiska noszą osoby mieszkające na terenie przyznanym wówczas Polsce, na terenie pozostałym w Niemczech i w granicach dzisiejszych Niemiec - wszyscy oni najczęściej zamieszkiwali przed plebiscytem jedną wieś. Górnoślązakom pytania o narodowość później też nie przynosiły nic dobrego - tak w czasie II wojny światowej, kiedy byli oni traktowani jak "mięso armatnie" niemieckiej armii na froncie wschodnim, jak i po wojnie, kiedy dyskryminowano ich jako znienawidzonych Niemców. Czy warto jest więc przyznawać się do narodowości innej niż większości w państwie? To zadziwiające, że po tym wszystkim aż tak wielu Górnoślązaków podkreśla nadal swoją etniczność.

170.000
Sto śedymdźeśőnt tyśyncy
uostaúo nos we ty źymjé.
Tela s nos już pőmjymczyli,
tela s nos już popolszczyli,
gúos kajś w duszy wyjé ńymy:
kej nos sto a śedymdźeśőnt
tyśyncy jyno uostaúo,
istńeć śmjymy?
Sto śedymdźeśőnt tyśyncy
grobőw kopjőm nőm w ty źymjé.
Ńykej k' ńebu wtoś śle żale,
nale uőne je daléko,
Pőnbőg nőm ńy prżaje wcale,
gafczymy jyno sztyjc grőmadőm
na gnotek, kaj úeb nőm kúadőm,
jako wőú, co masorża czeko.
Możno za wősztu apfale
ńy spőmnymy se roz wcale
uojcőw a starżikőw naszych.
Do kna śe już pőmjymczymy,
do kna śe już popolszczymy,
garúa wszyjský wroz zawyjőm:
braty naszé ńych nőm żyjőm!
Kopidoúőw, ńym zginymy,
naszych zdrowjé wypijymy,
baba s chopym, ś ńymi dźecka,
potym ćepnőm nos pod śmjotka.
Mirosław Syniawa, swobodne tłumaczenie wiersza Petra Bezruča "70.000"
170.000 (tłumaczenie na polski)
Sto siedemdziesiąt tysięcy
zostało nas na tej ziemi.
Tyle z nas już poniemczyli,
tyle z nas już popolszczyli,
głos gdzieś w duszy wyje niemy:
kiedy nas sto i siedemdziesiąt
tysięcy tylko zostało,
istnieć śmiemy?
Sto siedemdziesiąt tysięcy
grobów kopią nam na tej ziemi.
Nieraz do nieba ktoś śle żale,
ale one jest daleko,
Pan Bóg nas nie kocha wcale,
Patrzymy tylko wciąż gromadą
na pień, gdzie łeb nam kładą,
jak wół, co rzeźnika czeka.
Może za odpad kiełbasy
już sobie nie przypomnimy
ojców i dziadków naszych.
Do końca się już poniemczymy,
do końca się juz popolszczymy,
gardła wszystkie nagle zawyją:
bracia nasi niech nam żyją!
Grabiarzy, nim zginiemy,
naszych zdrowie wypijemy,
żona z mężem, z nimi dzieci,
potem rzucą nas do śmieci.


Górnoślązacy w Czeskiej Republice
W ostatnim spisie powszech- nym w Czeskiej Republice narodowość śląską zadekla- rowało ok. 40 tys. osób.
Niewielki kawałek Górnego Śląska znajduje się w Czeskiej Republice. Wielu Polaków może to dziwić, ponieważ większość z nich sądzi, że "Śląsk leży w Polsce". Tak jednak nie jest i nie ma w tym nic dziwnego, ponieważ tzw. Czeski Śląsk jest pozostałością Austriackiego Śląska, czyli fragmentu Górnego Śląska należącego do Cesarstwa Austrowęgierskiego, którego część terenów zajęło odrodzone po I wojnie światowej państwo Czechów. Podążając jeszcze dalej w przeszłość odkryjemy, że zanim Prusy najechały na Śląsk, cały obszar Śląska znajdował się w granicach Austro-Węgier, a jeszcze wcześniej znajdował się w państwie czeskim, państwie polskim i w Rzeszy Wielkomorawskiej - pierwszym państwa Słowian. Tym to właśnie sposobem Ślązacy znaleźli się w Czeskiej Republice - zamieszkują oni tzw. "Zaolzie", czyli tereny Śląska leżące za rzeką Olzą patrząc od strony polskiej. Co ciekawe Czesi również używają terminu "Zaolzie", jednak jako określenie ziem dawnego Austriackiego Śląska w granicach Polski. Najbardziej znanym symbolem podziału Austriackiego Śląska pomiędzy Polskę i Czechy są miasta Cieszyn i Czeski Cieszyn - kiedyś jedno miasto, obecnie przedzielone granicą na rzece Olza.

Śląskie ziemie w Czeskiej Republice leżą w administracyjnych granicach Kraju Morawsko-śląskiego, przemysłowego województwa ze stolicą w Ostrawie. Śląski rejon nie jest duży, jednak jest mocno akcentowany w państwie czeskim, które składa się z Czech, Moraw i Śląska. Podział ten jest w świadomości mieszkańców bardzo silny. Morawianie i Ślązacy mieszkają w Czeskiej Republice, ale nie w Czechach - dają o tym znać wszystkim, którzy te dwa pojęcia pomylą. Podział na Czechy, Morawy i Śląsk jest uwidoczniony nawet w herbie Czeskiej Republiki, na który składają się herby tych trzech regionów. Za herb Czeskiego Śląska, który zawiera ziemie wyłącznie górnośląskie, przyjęto jednak nie herb Górnego Śląska, ale, co ciekawe, herb Dolnego Śląska. Wynika on bowiem z herbu Austriackiego Śląska, który został ustanowiony przez Austro-Węgry, nie mogące pogodzić się z utratą większości Śląska i jego stolicy, Wrocławia. Przyznać trzeba też, że i sami Czesi nie zapominają w ten sposób o swojej przeszłości na Dolnym Śląsku - przecież do ostatniej wojny mieszkało ich tam bardzo wielu, a jak dowodzą badania historyczne to właśnie Czesi założyli Wrocław.

Narodowość śląska jest przez państwo czeskie akceptowana, a w przeszłości była wręcz promowana. Szczególnie w okresie międzywojennym oraz w pierwszych latach po wojnie państwo zachęcało Ślązaków do deklarowania narodowości śląskiej. Wynikało to z podobnych zabiegów ze strony polskiej - namowy do narodowości polskiej, by utrzymać wpływy na "Zaolziu". Dlaczego jednak Czesi nie namawiali Ślązaków do narodowości czeskiej? Odpowiedź na to można uzyskać od Ślązaków na "Zaolziu" również dzisiaj - Czechy uważane są za odległy region za Morawami, z którym nie ma się większego związku. Inną niebezpieczną narodowością dla międzywojennego państwa czeskiego, oprócz polskiej, była narodowość laska. Narodowość ta była promowana przez poetę znanego jako Ondra Lysohorski, który w czasie odradzania się Polski i Czechosłowacji postulował utworzenie z terenu Austriackiego Śląska osobnego państwa zamieszkałego przez ludność mówiącą w języku laskim - czyli w dialekcie pogranicza śląsko-morawskiego. To dwumilionowe państwo miało szansę powstać po II wojnie światowej - pomysł ten uzyskał nawet poparcie Józefa Stalina, jednak uniemożliwił jego realizację sprzeciw czeskich komunistów.

Treść stylizowanego na język śląski plakatu skierowanego do Górnoślązaków z "Zaolzia":
Roďičove Šlonzocy! Před zapisami do školy dovumy Vum do uvagi:
Vjymy, že svoji ďěcko moťe raďi a patřyťe mu dať takum nauke, že by rozmjalo ščynšlivum a spokojnum přyšlošč.
A kaj byďě to ďěcko hladať svoji žyvobyťa až roz dorošně? Pujďe za granice do Polska albo do Nimjec? Něpujďě a ani Vum by še tak něchťalo, to vjymy. Dyť nima tymu tak dovno jak ti převudcově robotnikuv, co byli z verku vydulani, pošli poza Olze za robotum, ale vruťili še zaroz a žyjum dali u nas, choťaž bez roboty.
Vaši ďěcko byďě hladať svoji žyvobyťi u nas, duma, na šlunsku albo kapke dali v republice, kaj še všynďi v uřyndach mluvi po česku a kaj jynzyka českigo potřebuje každy, kěry chce šě dostať ku baně, do verku albo kaj jynďi do roboty. Tak tymu jest všyndi: v Polsce třeja polskigo, v Nimcach niměckigo jynzyka a u nas v českoslovjynski republice muši každy znať jynzyk česki. Dyť vjymy, že všici uřyndnicy a robotnicy při baně a ve verku mušeli sklodať z jynzyka českigo pryfuňk. Ponikěři z nich, kěři tego prifuňku něsložili, ďišo nařykajum na tatuv, ale to nima jejich vinum, bo tu českich škol něbylo. Ale ďišo bylo by to vělkym gřychym na ďěcku, nědať mu přyležitosťi, poučyť še ve škole česki, kěro je v každe ďěďine.
Českigo jynzyka byďe Vaše ďecko potřebovať dycki, choť by jiny chťalo zostať v třyněckim verku. Přeca sami vjytě, že všycy še už ve verku přyučajum jynzyku českimu, bo vjeďum, že za nějaki čas vsyčko še byďe uřyndovať po česku.
Verk byďe odesylať na svoje košta šykovne synki, aby še doučyli na česki hutni škole v Kladně za majstruv, a bydum še tam odesylať jyny ťi, kěři znajum jak se patřy po česku a to přede všystkim ťi, kěři majum vychoďunum českum měšťanke.
A mušiťe se uvjadomiť, že teraz do českich měšťanek, nebydum še přyjymať juž děci z polskich a nimjeckich škol, kěři by raďi dostali jyny cajgnisy z česki školy. A to je vašum starosťum, aby šťě sve ďěci dali hned do česki školy, tym mu ulehčyťě jego dalšum nauke a přyjynti do měšťanki.
A poďivejte še na pěkny palac budynku měšťanki v Třyncu, kěry je moderňo uřonďony. Vuyžitkujtě školy te dlo svych ďěci.
Na jakim vysokim stopru škola ta stoji možetě še sami přešvjadčyť na vystavě našych učňovskich robot rynčnych a volnorynčnych rysunkuv, kěro bydě trvať od 20 do 29 čyrvca v budynku tejto školy, a do kěrej byďe vstymp volny. Že škola ta ďěci naše na praktycki žyvot u nas najlepi vychovuje dokazuje to, jak še tutejše verki interesujum o naše absolventy, kěři sum hned přyjynty do verku.
Dotychčasovi uřyndnicy a robotnicy narodowošťi polski a nimjecki dobře čujum nastavajuncum zmjyne ve verku a juž po kryjomu še učum jynzyka českigo, choťaž publičně přetiv česki škole vjynkšum čyňšťum agitujum.
Gdo vychodil českum škole, može dali študyrovať na vyššych školach, kěrych je u nas do vyboru a co nejgluvnějšygo, že absolvenťi českich škol dostanum v krutkim čaše posade, kědyto absolvenťi škol nimjeckich a polskich, kěři něznajum jynzyka českigo, zostavajum dlugo bez posady, albo sum nucuni vybrať se choť jaki zatrydnjyni.
Na polskich plagatach čytoťě: Polski ďěcko patři do polski školy. No všystko uznovumy a ještě rozvyglušumy: Polski ďěcko do polski, nimjecki do nimjecki školy.
Ale vy, ślonzocy, sumeště vy Polocy, sumeště Njymcy? Njymcami jisto že ni! Šlunsko bylo dycki česke a Šlonzoki to luďě, kěři mluvili a mluvjum po moravsku. Tum jejich moravskum řeč chťaly polski školy zamjyniť na polskum, co še jim ješte něpodařilo a do Punbug něpodaři.
Ślonzocy něbyli nigdy Polocy. O tym vas juž sami Polocy něroz přešvadčyli a to nejlepi za plebiscytu. Šlonzocy zostanum nadycki věrni svojim přodkum a nigdy jich nězdraďum.
Jedyne vyjšťi tu: Šlonski ďěcko patři jyny do školy česki!
Zjednocone česki spólki v Třyncu

© SlaskiWroclaw.pl 2007-2019 | O portalu | Redakcja | Promocja | Reklama
   Góra   Wstecz