Li¶ć dębu - to zapomniany w¶ród wrocławian symbol ¦l±ska, którego Wrocław jest stolic±...
czytaj więcej
|
|
|
| |
ARTYKUŁY
Organy Mistrza Englera
Rodzina Englerów (wła¶ciwie Äglerów) pochodzi z terenów zachodnich Węgier. W obawie przed konfliktami religijnymi (byli bowiem luteranami) opu¶cili swoje rodzinne strony i wyruszyli w poszukiwaniu miejsca, w którym mogliby zamieszkać i swobodnie pracować. Dotarli na ¦l±sk, gdzie z czasem zasłynęli jako zdolni budowniczowie organów. Najbardziej utalentowanym organmistrzem w rodzinie był Michael Engier młodszy.
Zwęglone figury pozostałe z prospektu organowego
Przęsło zachodnie ko¶cioła, gdzie niegdy¶ znajdowały się organyFot. Tomasz Sielicki
|
Michael Engler urodził się we Wrocławiu w roku 1688. Ukończył elitarne wrocławskie Gimnazjum ¶w. Elżbiety. Sztuki budowania organów uczył się od ojca i stryja, a póĽniej został wysłany za granicę, aby obserwować pracę innych mistrzów. Praktykował m.in. w Saksonii z Gottfriedem Silbermannem, autorem wielu cenionych instrumentów organowych.
Michael rozpocz±ł samodzieln± pracę maj±c 32 lata. Pierwszym jego zleceniem były organy dla ko¶cioła w Ole¶nicy. Dzięki temu organmistrz z Wrocławia odniósł duży sukces. Otrzymywał wiele zamówień w ¦l±sku i poza jego granicami. W ci±gu siedmiu lat wybudował aż 11 instrumentów. Pierwsze wielkie organy wykonał dla ko¶cioła ¶w. Mikołaja w Brzegu. Instrument organowy posiadaj±cy 52 głosy mistrz budował 6 lat.
Kolejnym dużym zleceniem były organy budowane w latach 1732 - 1736 dla ko¶cioła klasztornego cystersów w Krzeszowie maj±ce 2606 piszczałek i 52 rejestry (obecnie w renowacji). W latach 1741 - 1745 Michael wykonał swoje trzecie ogromne dzieło, tym razem dla ko¶cioła ¶w. Maurycego w Ołomuńcu. Ołomuniecki instrument, który w momencie powstania należał do największych w Europie ¦rodkowej (3200 piszczałek), dotrwał do naszych czasów. Ostatnim, a zarazem najwspanialszym dziełem Michaela były organy dla ko¶cioła ¶w. Elżbiety we Wrocławiu.
Wrocławska fara była od zawsze otoczona szczególn± trosk± w¶ród mieszczaństwa. Wrocławianie fundowali dla niej wiele cennych dzieł sztuki, ołtarze, obrazy, naczynia liturgiczne, księgi. Dekorowali kaplice - swoje miejsca wiecznego spoczynku - nagrobkami i epitafiami. Organy Englera były skarbem największym - dusz± ko¶cioła.- były głosem ¦l±ska.
Pracę nad instrumentem rozpocz±ł Engler w roku 1750. Miał wówczas już 62 lata i był bardzo do¶wiadczonym budowniczym. Doszedł przez lata praktyki do perfekcji - jego rozwi±zania do dzi¶ budz± podziw w¶ród znawców organów. Cech± charakterystyczn± dzieł Englera jest ich monumentalno¶ć, co doskonale widać na przykładzie we Wrocławiu i Brzegu. Każdy instrument jest indywidualny i zaprojektowany dla okre¶lonego miejsca. W ko¶ciele ¶w. Elżbiety organmistrz dysponował ogromn± przestrzeni± nawy głównej. Prospekt organowy miał kilkana¶cie metrów wysoko¶ci, a wewn±trz poruszano się licznymi schodami i pomostami jak na okręcie. Engler dzięki znakomitej wyobraĽni przestrzennej rozmieszczał poszczególne głosy organowe w taki sposób, by były słyszane w całej okazało¶ci.
Organy w farze elżbietańskiej składały się z 3077 piszczałek (2279 metalowych, 462 drewnianych, 336 cynowych), a także z kompletu dzwonów i dwu miedzianych bębnów uderzanych przez ruchome anioły. Prospekt był polichromowany i złocony. Ozdabiały go figury aniołów, proroków Starego Testamentu oraz personifikacje Harmonii i Dysonansu. Ich autorem był znany artysta Johann Albrecht Siegwitz, którego rzeĽby (Cztery Cnoty Kardynalne) można ogl±dać na balustradzie portalu Leopoldiny - Uniwersytetu Wrocławskiego.
Instrument powstawał 11 lat; Michael zmarł nie dokończywszy swego dzieła. Uczynili to jego syn - Gottlieb Benjamin oraz zięć - Karl Gottlieb Ziegler. Chc±c uczcić pamięć wielkiego budowniczego po¶więcenie instrumentu odbyło się w dniu ¶w. Michała we wrze¶niu 1761 roku. Choć prospekt reperowano po uszkodzeniach oraz przebudowywano kilka razy (ostatnie poważne zmiany wprowadzono w latach 40. XX wieku) uzyskuj±c romantyczne brzmienie, zachowała się baza głosów barokowych wykonanych przez Englera.
A jak organy grały? "Od dĽwięków najniższych, warcz±cych, na granicy percepcji słuchu, po przenikliwie dĽwięcz±ce tony, które wykraczały poza naturalne możliwo¶ci słuchowe"- pisano. Z jednej strony posiadały dĽwięk delikatny i srebrzysty, z drugiej mocny, potężny i monumentalny. Instrument był niezwykle cenionym obiektem. Należał do najwyższej klasy dzieł europejskiej sztuki budowania organów. Wraz z ko¶ciołem ¶w. Elżbiety szczę¶liwie ocalały z wojennej zawieruchy.
Niestety 9 czerwca 1976 roku ¶wi±tynię dotknęła wielka tragedia. Wybuchł pożar tak potężny, że w krótkim czasie cała zachodnia czę¶ć budowli razem z wież± stanęła w płomieniach. Wrocławianie rzuciwszy obowi±zki przybiegali na miejsce katastrofy i nie mogli uwierzyć, że ginie chwała ¦l±ska. Patrzyli, jak mimo wielkiego wysiłku ekip ratunkowych i przypadkowych ludzi zabezpieczaj±cych, co tylko się dało, ogień niszczy symbol potęgi mieszczan wrocławskich. Wokół rozlegały się okrzyki i strażackie syreny; pękaj±ce okna wydawały przeraĽliwy dĽwięk. Słychać było syki ognia, wybuchy, krusz±ce się dachówki i cegły.
Niektórzy usłyszeli jeszcze co¶. W pewnym momencie wszystkie piszczałki zagrały naraz. Był to ostatni akord organów Englera - akord rozpaczy i smutku. Po chwili na podłodze pozostały tylko zwęglone anioły i garstka szarej cyny...
Tomasz Sielicki
|
|