Kierowcy często, w ramach kultury jazdy, używają świateł awaryjnych jako kumunikat, aby innym zmotoryzowanym za coś podziękować lub przeprosić, np. za zajechanie drogi. Znajdują też dla świateł celu inne powody.
Bywa, że kierowcy mrugają również do siebie, aby ostrzec przed chociażby leśną zwierzyną czy też by poinformować, że zapomnieliśmy włączyć światła w swoim aucie. Najgorszym możliwym wykorzystaniem świateł, tak samo niezgodnie z przepisami, jest jednak „mruganie” po to, żeby ostrzec przed policyjnym patrolem.
Policja przypomina, że jedyną dopuszczalną sytuacją, kiedy możemy w obszarze zabudowanym użyć w ten sposób świateł „długich” jest ostrzeganie kierowców jadących z naprzeciwka przed potencjalnym niebezpieczeństwem na drodze.
Takie zachowania obserwowane są dość często. Co gorsza, równie często zdarzają się sytuacje, kiedy kierujący otrzymujący taki sygnał, zawracają. Dlaczego się tak dzieje? Ponieważ chcą uniknąć spotkania z policyjnym patrolem, bo... są nietrzeźwi bądź nie posiadają uprawnień, które pozwalają im na zajęcie fotela kierującego w pojeździe lub co gorsza posiadają sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.
W ostatnich dniach policjanci piaseczyńskiego wydziału ruchu drogowego przy współpracy z SRS - Służba Ratownictwa Specjalistycznego prowadzili działania, w których wykorzystany był dron z zoomem pozwalającym na dokładną obserwację zachowań kierujących.
Okazało się, że zmotoryzowani „ostrzegając” się przed kontrolą drogową, mrugają do siebie światłami. Tłumaczenia kontrolowanych osób w osłupienie wprowadzały samych stróżów prawa.
Jeden z mężczyzn tłumaczył, że widział sarnę i to właśnie przed nią ostrzegał innych kierujących. Nie był jednak świadom, że jego zachowanie obserwowane było z nieba i o żadnej sarnie nie było mowy. Siedząca za kierownicą BMW kobieta, usiłowała przekonać mundurowych, że pomyliła światła z wycieraczkami, a jeszcze inny z kierujących tłumaczył się tikiem nerwowym.
Każda z kontrolowanych osób otrzymała od mundurowych stosowną reprymendę. W trakcie przeprowadzonych kontroli funkcjonariusze zatrzymali dwa dowody rejestracyjne, gdyż okazało się, że kierujący podróżowali pojazdami, których stan techniczny i sprawność zagrażały bezpieczeństwu i porządkowi w ruchu drogowym.
Policja przypomina, że używanie świateł niezgodnie z ich przeznaczeniem zgodnie z art. 97 kodeksu wykroczeń oraz art. 51 ust. 3 Prawo o ruchu drogowym jest wykroczeniem. Oznacza to, że „mruganie” światłami w podziękowaniu, formie przeprosin czy ostrzegania, bez znaczenia, czy są to kierunkowskazy, światła awaryjne czy też mijania, zagrożone jest mandatem karnym w wysokości 200 złotych oraz 4 punktami karnymi.
Dlatego zamiast popełniać wykroczenie, warto podziękować np. gestem dłoni.
Poznaj więcej wiadomości w serwisie wiadomości ogólnych.